Autor Wątek: Zaraza, a komunikacja miejska.  (Przeczytany 14294 razy)

Offline EN57-002

  • Wiadomości: 20
    • Zobacz profil
Zaraza, a komunikacja miejska.
« dnia: 01 Maja 2020, 13:19:37 »
  Wiemy, że komunikacja miejska jest dotowana przez miasta, gminy itp. Sama z siebie nie jest w stanie się utrzymać, a wpływy z biletów są tylko małym procentem w ich budżecie, ale są. Teraz w czasie zarazy, ograniczono ilość ludzi w środku, w sposób bardziej lub mniej przemyślany, ale to temat na inną dyskusję. Podobne rozwiązanie wprowadzono w tramwajach, gdzie nowy, dłuższy solaris bierze mniej ludzi niż 2x105Na.
  Wracając do sedna obawiam się o przyszłość komunikacji przynajmniej u nas. Kilometr tramwaju u nas w ub. roku kosztował 30zł, 2x105Na = 60zł. Jeszcze przy założeniu, że w szczytach jeździło więcej pasażerów, bo przecież stali, a siedzące były wszystkie zajęte, te wpływy jeszcze jakieś były. Obecnie na niektórych liniach wprowadzono miast wcześniejszych 1x105Na, 2x105Na, bowiem były skargi, że ludzie się nie mieszczą i co bardziej gorliwi motorowi wypraszają z wozu.
  Już robi się cięcia w wieczornych kursach, ratując budżet, a co będzie jak miasta wypłuczą się z kasy i powiedzą - nie mam kasy i co nam zrobicie?
  Najprostszym rozwiązaniem będzie cięcie połączeń, likwidacja kursów, która, jak myślę, paradoksalnie po zarazie nastąpi, w szerszym zakresie jak teraz.
 

Offline EN57-002

  • Wiadomości: 20
    • Zobacz profil
Odp: Zaraza, a komunikacja miejska.
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Maja 2020, 19:20:53 »
   Minęło pół m-ca i co napisałem wyżej od pn. 25-go maja stanie się faktem. Nie jest to jeszcze nigdzie obwieszczone, ale mam wtykę w rozkładowni tramwai górnośląskich. Są to decyzje oczywiście skonsultowane z gminami, które nie mają kasy i będą jej miały jeszcze mniej. Na niektórych liniach zostaną wprowadzone RJ sobotnie z wyjątkiem szczytu tylko popołudniowego. Rano będą jeździły jak w soboty. Cięcia są podyktowane znacznie mniejszymi wpływami z biletów, które obecnie są na poziomie poniżej 5% kosztów jazd wozów.
   Gorzej może być, jak zaraza dotrwa do jesieni i wraz z sezonową grypą zacznie się również rozprzestrzeniać. Wtedy cięcia na przyszły rok mogą być znaczne, bo budżety tego normalnie nie wytrzymają.
   Na razie na stronach nowych zmian jeszcze nie ma, ale wkrótce się ukażą.